11 stycznia 2013

mięsny jeż, mięsny jeż...

Farbowałam ci ja szal. Chodził mi po głowie ciemnoczerwony, głęboki kolor w połączeniu ze "złotościami". Dalej mi chodzi, bo wyszło mi coś innego. Wiśniowa farba z motylkiem jest wiśniowa tylko z nazwy :( Próbowałam jej na wielu różnych materiałach i zawsze wychodził mi taki rozbielony ten wiśniowy. Szukam odpowiedniego barwnika nadal, a szal przez mojego męża został nazwany "mięsnym jeżem", bo był akurat w trakcie studiowania procedury wędzenia szynek i wszystko kojarzyło mu się z surowym mięsem :) Oto on: Mięsny Jeż :)

I w międzyczasie inny szal, też farbowany na złoto, kokony i jedwab chwycił na bardziej oliwkowy, ale bardzo ładnie to współgra ( mi przynajmniej :))



Pozdrawiam i do zobaczenia :)

2 komentarze:

  1. a jak byś wzmocniła czerwony ociupiną granatu? ewentualnie czerni?? ogólnie efekt fajny!

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba spróbuję, chociaż ten kolor ogólnie taki anemiczny, więc nie wiem co z tego wyjdzie :) Albo wezmę zwyczajny czerwony i i do niego dodam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń