Pierwszy raz w tym roku posadziłam sobie w ogródeczku salsefię. Warzywo pyszne i zdrowe. Korzenie wyrosły mi na około 30cm i grube były, grubaśne....
A jakie pyszne. Przed obraniem wymoczyłam pół godzinki, po obraniu wymoczyłam w wodzie z kwaskiem cytrynowym ( bo ciemnieje )też z pół godzinki i do gara. Ugotowałam do miękkości, odcedziłam i na patelnię z rozgrzanym masełkiem. Poezja. Najlepsze jeszcze gorące.
A tak się prezentowała po wymoczeniu :
Zjedliśmy ile się dało, a resztę zamroziłam. Nie wiem co z tego będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz